Zielona szkoła – to forma edukacji, która jest źródłem twórczej pracy nauczyciela i ucznia. Ma spełniać określone cele dydaktyczno – wychowawcze i integracyjne. Uczenie się przez przeżywanie przynosi większe efekty, niż nauka w szkolnej ławce, dlatego w tym roku szkolnym 2016/207, jako pierwsi zorganizowaliśmy dla uczniów siedmiodniowy pobyt w Ustce.
Zielona szkoła – to forma edukacji, która jest źródłem twórczej pracy nauczyciela i ucznia. Ma spełniać określone cele dydaktyczno – wychowawcze i integracyjne. Uczenie się przez przeżywanie przynosi większe efekty, niż nauka w szkolnej ławce, dlatego w tym roku szkolnym 2016/207, jako pierwsi zorganizowaliśmy dla uczniów siedmiodniowy pobyt w Ustce. Dzięki temu nasi uczniowie mieli szansę bezpośredniego poznawania przyrody, a jednocześnie możliwość bezpośredniego przeżywania i działania.
27maja z samego rana wyruszyliśmy w podróż. Nasza grupa składała się z 80 uczniów naszej szkoły. Opiekę sprawowało 6 nauczycieli tutejszej placówki – p. Wiesław Bąk, p. Beata Pietrzczyk, p. Paweł Sieczka, p. Anna Muszyńska, p. Ewa Jaros i p. Barbara Bąk. W ciągu 7 dni uczniowie wzajemnie się integrowali realizując zajęcia wynikające z podstawy programowej i programu zielonej szkoły. Zrealizowano planowane wycieczki po terenie i okolicy tj. do Gdańska, Gdyni, Sopotu, Darłowa i Darłówka, Łeby i Słowińskiego Parku Narodowego, ognisko, dyskoteki i zabawy w wodzie , spacery po okolicy, nad morze, rejs statkiem. Założono kronikę wspomnień w Kartach Pracy, aby utrwalić i zachować wszystkie cudowne chwile spędzone razem.
Pobyt na zielonej szkole dostarczył uczniom nowych wrażeń, doświadczeń i pozytywnych przeżyć. Każdy uczeń miał szansę pokazania się z jak najlepszej strony, gdyż zadania, które przed nim stawiali nauczyciele, były dostosowane do jego możliwości. Dzieci, które wyjechały na zieloną szkołę uczyły się samodzielności, samokontroli i samooceny. W trakcie trwania zajęć poznawały słabe i mocne strony swojej działalności.
Czas minął bardzo szybko i choć niektórzy uronili łzę z tęsknoty za rodzicami, ciężko było nam wyjeżdżać i wracać do Bilczy. Do domu wróciliśmy uśmiechnięci i zadowoleni, z mnóstwem miłych wspomnień.